Tak, ale w miedzy czasie ty tez musisz walczyc, jak cie ktos zjedzie do zera, to tracisz calkowicie wartosc bojowa. Bez zycia walczyc nie mozesz, a jak sie doladujesz miksturka za 50 hp to moesz walczyc dalej. Jesli uzyjesz jej powiedzmy po 10 minutach od ataku przeciwnika, to raczej zycie sie nie odnowi przed nastepnym atakiem. A po ataku dostajesz powiedzmy 20-30 hp i jedziesz dalej, bez uzycia mikstury.

Sposob walki na obrazenia jest juz omowiony, przyszedl czas na taktyke walki na srebra. Otoz ten typ wojny, jak kazdy wie z reszta, wymaga uwaznej i rozsadnej gry w czasie trwania wojny. Trzeba tak rozplanowac gre wczesniej, zeby nie trzymac zdobytych po ataku sreber i nie narazac zakonu na straty. Chcialbym abyscie zrobili  tak jak proponuje. Mysle, ze ten sposob bedzie dobry i przyniesie nam zwyciestwo w przyszlych wojnach. Moja propozycja jest taka: do srody niech kazdy uzbira troche eliksirow, i tych po 100 hp i po 50, tak zeby w razie czego mial w pogotowiu. W wojnie z Calatrava, kazdy moze oberwac, nawet ja spirall, kazdy i tu beda pomocne te eliksirki. Jak ktos w ciebie wjedzie to urzywasz, ale nie odrazu, tylko jak bedziesz juz gotowy do ataku. To jesli chodzi o zycie. Druga sprawa to srebra. Jesli atak na was odbyl sie mniejszym jak godzina do tylu, a macie srebro to zakupcie przedmiot do eq, najlepiej leki, jesli jednak byl w czasie mniejszym niz godzina, a wlasnie wracacie z pojedynku i istnieje ryzyko ataku to kase bezzwlocznie wplacac na zakon, tak samo gdy was nie zaatakowali. To pozwoli nam wygrac ta wojenke. Jesli macie jakies zastrzezenia badz tez uwagi to prosze pisac. A bym zapomnial, pozostala sprawa samych atakow. Wojna z ROMA pokazala, ze nasz zakon w czasie wojny pograza sie w chaosie, rozpoczyna sie istny wyscig o to kto pierwszy dopadnie sie do farmy. Tym razem podzielimy sie na grupy,dokladniej na 2 grupy. Jedna bede dowodzil ja, a druga minister wojny, ktorego wybiore jutro. To chyba wszystko. Zapoznajcie sie i ewentualnie wrzuccie jakies zastrzezenia.